2015/12/31

Marzenia się spełniają ❤

Rok temu...

"... co do marzeń na 2015 rok, to mam ich całe trzy, z czego tylko jedno z nich zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Pozostałe spełnią się, jeśli Bóg pozwoli. Na to nie mam wpływu, mogę tylko mocno w to wierzyć ..."

2015/12/29

I kto to mówi :)

Cześć. Mam Wam coś ciekawego do opowiedzenia.

Dziś w nocy obudziłem się tylko raz. Około 1 w nocy, dałem starym się wyspać (raz niech mają, w końcu idą święta). Zjadłem za dwóch, bo aż 90ml i spałem aż do 5.30. Obudziłem się i włączył mi się pakman,  znów zjadłem 90ml. 
Jakaś masakra.

2015/12/23

2015/12/11

40 tydzień.




Nie wierzę, ale nie chce być inaczej. To już 40 tydzień, poród i spotkanie z Synkiem coraz bliżej.

Obecnie jestem już pogodzona z tym, że natury nie da się oszukać i co ma być, to będzie, żadne sztuczki się nie zdadzą, a tylko niepotrzebnie stresują. Poza tym, im bardziej człowiekowi zależy, tym gorzej wychodzi. Święta w szpitalu może nie są moim marzeniem, ale dla Synka - warto. Dla Synka wszystko.

Cieszę się ostatnimi dniami lenistwa  (bo przecież, jak "urodzi się, to dopiero zobaczę i skończą się przespane noce i późne wstawanie") i czekam na 18 grudnia.

Choinka stoi ubrana, mieszkanko udekorowane, prezenty spakowane, chata wysprzątana jak na przyjście króla.

Czekamy.

2015/12/05

Kącik Małego Księcia.

Jedną z rzeczy, którą udało mi się zrealizować było urządzenie Synkowi jego kącika.

Moim inspiracjami były te grafiki:




2015/11/30

List do eM.

Drogi Mikołaju,

pierwsza część listu kierowana jest bardziej do Boga, niż do Mikołaja - jako przyszła mama nie potrzebuję nic prócz tego, by poród przebiegł spokojnie, by Synek urodził się zdrów, ne było żadnych komplikacji ani ze mną ani z Nim, by dane nam było wrócić razem do domku. 

drugą część listu kieruję już w imieniu Synka - zdradzę Ci, drogi Mikołaju, że 
ucieszyłby go Miś Szumiś  albo Mr B ;)  





2015/11/28

Jestem słodką mamą.



Czas ciąży to piękny okres, choć wymaga od kobiet wielu wyrzeczeń.
Czasem wyrzeczeniem jest to, że  trzeba leżeć, oszczędzać się (doświadczyłam tego, więc teraz tym bardziej podziwiam mamusie,  które większą część ciąży spędzają w szpitalu, w moim przypadku skończyło się na lekach,  wypoczynku w domowym zaciszu i krótka wizyta na patologii ciąży, w celu rozwiania wątpliwości mojej ginekolog prowadzącej).

2015/11/27

Sorry, dziś (znowu) mi się nie chce.

Jak będę w ciąży to...

będę czytać dużo książek
skończę robić haftowane zdjęcie z naszej sesji ślubnej
generalnie wysprzątam mieszkanie
będę spotykać się ze znajomymi
urządzę baby shower

Jestem w ciąży i...

2015/11/24

Moja torba do szpitala.


Im bliżej do porodu, tym coraz więcej osób pyta czy jestem spakowana do szpitala, znajome, mąż, szwagierki też przypominają o tym fakcie. W końcu w ósmym, a tym bardziej dziewiątym miesiącu ciąży każdy dzień może być tym ostatnim dniem bycia w dwupaku.

2015/11/23

W oczekiwaniu na Cud.



Synku, do naszego spotkania równo 24 dni, już nawet nie miesiąc, to tyle dni ile ma kalendarz adwentowy,  dokładnie 18.12.2015 wypada planowo termin Twojego przyjścia na świat.

2015/11/11

Tatuś ma zawsze rację.




20 lipca pan doktor długo jeździł Mamusi po brzuszku jakąś kulką, aż w końcu ujrzał  czy jestem chłopcem czy dziewczynką. 

2015/11/08

Mamo, dbaj o siebie!


Będąc dzieckiem zawsze podziwiałam mamy swoich koleżanek, które tak pięknie się malowały, ubierały, miały mnóstwo różnych kolorowych rzeczy w swoich łazienkach.

2015/10/28

Mama na studiach.


Będąc w pierwszym trymestrze ciąży udało mi się szczęśliwie zakończyć pisanie pracy magisterskiej, obronić ją w pierwszym terminie.

2015/10/25

Jestem w ciąży, będę mamą! Kiedy ogłosić radosną nowinę?



Tak naprawdę nie ma na to pytanie,  jednej i właściwej odpowiedzi.
Każda z nas,  sama musi podjąć decyzję, kiedy ogłosić to światu.

Niektórzy mówią od razu, po zrobieniu testu. Inni, z kolei czekają, aż  potwierdzi to test z krwi, a jeszcze inni czekają na usg, na wizytę u ginekologa i usłyszenie od lekarza:
"O, a tu widzi Pani pulsujący punkcik, to serduszko".

2015/10/19

Na początku były 2 kreski.





26 kwietnia 2015. Niedziela. Godzina 6:00.

Nie śpię, nie mogę.
Chcę biec do łazienki, a jednocześnie odwlekam wstanie z łóżka.
Mąż śpi jak zabity, ja próbuję jeszcze usnąć, ale wiem, że nic z tego.