
Zanim zostałeś poczęty - pragnęłam Cię, zanim się urodziłeś - pokochałam Cię, zanim minęła pierwsza minuta Twojego życia - byłam gotowa za Ciebie umrzeć... Blog o trudach życia we dwoje, a już wkrótce we troje. Ukazuje życie takim jakie jest, a nie takim, jakie chciałabym, aby było. O życiu, takim prawdziwym, nieidealnym, gdzie ważna jest miłość i rodzina.
2015/12/11
40 tydzień.
Nie wierzę, ale nie chce być inaczej. To już 40 tydzień, poród i spotkanie z Synkiem coraz bliżej.
Obecnie jestem już pogodzona z tym, że natury nie da się oszukać i co ma być, to będzie, żadne sztuczki się nie zdadzą, a tylko niepotrzebnie stresują. Poza tym, im bardziej człowiekowi zależy, tym gorzej wychodzi. Święta w szpitalu może nie są moim marzeniem, ale dla Synka - warto. Dla Synka wszystko.
Cieszę się ostatnimi dniami lenistwa (bo przecież, jak "urodzi się, to dopiero zobaczę i skończą się przespane noce i późne wstawanie") i czekam na 18 grudnia.
Choinka stoi ubrana, mieszkanko udekorowane, prezenty spakowane, chata wysprzątana jak na przyjście króla.
Czekamy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Wyśpij się na zapas" - to też słyszałaś?? :D
OdpowiedzUsuń