2016/01/15

Uwaga! Dziecko.


Kojarzycie takie tabliczki, które są przy furtkach domów jednorodzinnych informujących o psie?

U nas psa nie ma, zamiast domu jest zwykłe m2 w bloku z wielkiej płyty... Ale za to z dniem 21.12.15 pojawiło się dziecko.

A teraz przedstawię 13 dowodów na to, że fakt ten jest niepodważalny.


1.
Ten mały człowieczek, nie mający jeszcze nawet metra, raptem przekroczył 50 cm,  już zajmuje największą część Twojego łóżka, kanapy. Przed porodem obiecywałaś  sobie, że dziecko będzie spało tylko w swoim łóżeczku? Good joke. Wierz mi, że po entej próbie włożenia już prawie śpiącego dziecka do łóżeczka i po entym rozbudzeniu się małego terrorysty w chwili przyłożenia go do materaca jest Ci naprawdę obojętnie gdzie ten gagatek zaśnie - na kanapie, w łóżku, bujaczku, wózku czy na podłodze... Byle nie w Twoich rękach, bo wtedy jesteś uziemiona. I jeśli temu gagatkowi akurat spodoba się zaśnięcie przy dźwiękach szumu suszarki, piosence disco, to wierz mi, jesteś w stanie tego słuchać, tak długo jak potrzeba.

2.
Pieluchy tetrowe są wszędzie - w jego łóżeczku, na kanapie w pokoju dziennym, w naszym łóżku, w łazience czekają na pranie lub właśnie suszą  się na suszarce... Wcześniej myślałam, że mam ich dużo za dużo. Błąd - pieluch tetroweych absolutnie nigdy nie jest za dużo.

3.
Najlepszy prezent dla Ciebie, to prezent dla dziecka. Zwłaszcza cieszysz się gdy są to pieluchy, chusteczki nawilżane lub mleko. Tego też nigdy nie jest za dużo.

4.
Przestajesz być perfekcyjną panią domu (zwłaszcza, gdy większość czasu spędzasz sam na sam z małym terrorystą  i nie masz komu go przekazać), wierzcie mi, że niestarte kurze, nieumyte naczynia czy niezamieciona i nieumyta podłoga w starciu z:

a) możliwością przespania się wtedy gdy śpi dziecko

b) zrobieniem sobie na szybko jedzenia i równie szybkim jego spożyciu

c) zresetowaniu umysłu poprzez spędzenie paru chwil na fejsie czy instagramie

jest na straconej pozycji i naprawdę zaczyna Ci to być obojętne, dom ogarniasz głównie wtedy, gdy wiesz, że ktoś Cię odwiedzi lub w ramach relaksu od małego terrorysty (ale to tylko wtedy, gdy masz już kogoś, kto przejmie z Twoich rąk tą tykającą  bombę, zwaną dzieckiem). Uwierzycie, że od 6 stycznia ogarniam ozdoby świąteczne? W tym tempie, może do Wielkanocy się wyrobię...


5.
Przed porodem mówiłaś sobie, że przy dziecku będziesz zachowywać się normalnie... Wszystko było ok, do czasu gdy Igor miał rytm: jedzenie-przebieranie-sen i jedzenie plus przebranie plus uspanie trwało max godzinę, a potem była trzygodzinna drzemka... Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy, teraz nim Igor uśnie potrafi być nawet 3h aktywny... I powoli wchodzi mu to krew, za dnia głównie nabiera sił podczas kilku minutowych drzemek, po których energii ma tyle, jakby ktoś włożył mu w tyłek duracelle...
Więc, gdy w końcu mój księciunio łaskawie zaśnie, to zaczynam czuć i zachowywać się jak złodziej we własnym domu. Domofon wyciszony, telefon wyciszony, telewizor to taki ekran, w którym mrygają  obrazy. Jednym słowem, robisz wszystko, aby ten mały terrosta nie przypomniał sobie zbyt szybko, o tym, że sen jest dla słabeuszy. Drzemko trwaj!

6.
Stajesz się ekspertem od cen pieluch, chusteczek nawilżanych i mleka modyfikowanego. Zawsze wiesz, gdzie akurat jest promocja, oglądając gazetkę reklamową najbardziej interesują Cię artykuły dla dzieci, a karty rossnę  używasz częściej niż karty bankowej. Z pewnością często składasz zamówienia w aptece internetowej i za każdym razem czujesz podniecenie przy tym, że udało Ci się zaoszczędzić na soli fizjologicznej czy innych kosmetykach dla niemowląt.

7.
Nieważne czy dziecko ma parę dni, tygodni, miesięcy czy lat. Jego graty są wszędzie. U wejściu wita Cię jego wózek, w jednym rogu pokoju bujaczek, w drugim kącie mata do zabaw... Gdzieś tam leży smoczek, a pod ręką zawsze musi być butelka (oczywiście pełna, nigdy nie wiadomo, kiedy naszego terrorystę  dopadnie głód. A spróbuj tylko mieć za mało mleka... Oj wtedy ciężki Twój los. ), w kuchni pewnie stoją wyparzaone butelki i inne pierdoły...

8.
Rozmowy z mężem dotyczą jednego - ile zjadł, czy była kupa, kiedy jadł ostatnio, czy dostał witaminy, ile spał... z resztą rozmowy z gośćmi też dotyczą jednego - dziecka. A gdy spotkacie się z gośćmi, którzy też są rodzicami, to wtedy już w ogóle zaczyna się panel dyskusyjny level expert na tematy związane z dziećmi.

9.
Każde piardnięcie, kupę, beknięcie czy gile odbierasz jak swój osobisty sukces. Bo wtedy wiesz, że wszystko pracuje i jest w porządku. A gdy odciągasz pokarm, to im więcej ml uda Ci się wyprodukować, tym bardziej czujesz się dumna z siebie. Ogólnie po części stajesz się taką dojną  krową...

10.
Jeśli zamierzasz odwiedzić młodych rodziców bez zapowiedzi, to nie bądź zdziwiony gdy zobaczysz ich jeszcze w piżamach (co z tego, że jest godzina 16...), o ile w ogóle otworzą Ci drzwi, bo... patrz punkt 5.

11.
Pranie robisz codziennie, no dobra max co dwa, trzy dni (ale to już naprawdę maksymalna granica).

12.
Kawę pijesz albo zimną albo wcale. Mały terrosta zawsze obudzi się wtedy, gdy pomyślisz o zrobieniu sobie kawy, ja nie wiem, czy oni mają jakiś czujnik uwaga-matka-robi-kawę-pobudka?

13.
Twój dzień... Wróć. Nie ma Twojego dnia, jest dzień Twojego dziecka, to pod niego dostosowujesz absolutnie wszystko. Nawet swoją chwilę w łazience, w wiadomym celu...

Eh... kocham być mamą.

Wpis powstał po zainspirowaniu wpisem 10 oznak, że oswoiłaś się z macierzyństwem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz