2015/11/23

W oczekiwaniu na Cud.



Synku, do naszego spotkania równo 24 dni, już nawet nie miesiąc, to tyle dni ile ma kalendarz adwentowy,  dokładnie 18.12.2015 wypada planowo termin Twojego przyjścia na świat.

Tylko 24 dni i aż 24 dni.
Długich dni, w których wydarzyć może się absolutnie wszystko. Każdy scenariusz jest możliwy, zarówno ten szczęśliwy, jak i ten tragiczny. Nie mogę się doczekać, chwili w której Cię po raz pierwszy zobaczę, przytulę i pocałuję. Chwili, w której zobaczę, że  z Tobą jest wszystko w porządku, że jesteś zdrów.

Wiem, że  ten termin może się opóźnić bądź przyspieszyć (oby nie za bardzo, bo każdy dzień w moim brzuszku jest dla Ciebie cenny, tam masz najlepszy inkubatorek na świecie❤).

Jutro znów zobaczę Cię na monitorku aparatury usg, usłyszę Twoje serduszko i może znów zobaczę buźkę? Dowiem się także, czy coś zapowiada się na poród...
Dziś nawet śnił mi się poród. W śnie zawitałeś na świat 30.11.

Mam jednak nadzieję, że będziesz naszym grudniowym prezentem.
Tatuś mówi, że urodzisz się coś koło 10.12... Ciekawe czy znów będzie miał rację? ;)

Być może będziesz dla nas prezentem mikołajkowym, być może Święta Bożego Narodzenia spędzimy w szpitalu albo już w domku i we trójkę będziemy cieszyć się blaskiem choinkowych lampek, a może uznasz, że  chcesz sobie siedzieć w brzuszku aż do Sylwestra?

Codziennie  modlę się o zdrowie dla Ciebie, o szczęśliwy poród.
Czekam, kocham.
Mamusia.

Oczka, nosek, górna warga :)

Z lewej 33 tc, a z prawej 37 tc :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz