pierwsza część listu kierowana jest bardziej do Boga, niż do Mikołaja - jako przyszła mama nie potrzebuję nic prócz tego, by poród przebiegł spokojnie, by Synek urodził się zdrów, ne było żadnych komplikacji ani ze mną ani z Nim, by dane nam było wrócić razem do domku.
drugą część listu kieruję już w imieniu Synka - zdradzę Ci, drogi Mikołaju, że
ucieszyłby go Miś Szumiś albo Mr B ;)